Ekumeniczna ewangelizacja Ekumeniczna ewangelizacja w środowisku akademickim - szansa i wyzwanie
Dr Marek Grządziel
(Autor jest adiunktem Akademii Rolniczej we Wrocławiu)
Rzeczywistym zadaniem ekumenicznym, które sprawia najwięcej trudności, ale może przynieść największe owoce, jest rozpoczęcie wspólnych poszukiwań z grupami protestanckimi ogólnie zwanymi ewangelicznymi. Sprawia ono największe trudności, ponieważ te grupy biorą swoje przekonania bardzo poważnie i nie są skłonne do kompromisów, może jednak przynieść także największe skutki. - James Hitchcock (1)
Jednym z miejsc, gdzie takie wspólne poszukiwania można prowadzić, może być środowisko wyższych uczelni, nauczycieli akademickich i wykładowców. Naturalnym celem byłaby wymiana doświadczeń w pracy naukowej i dydaktycznej oraz dzielenie się tym, jak poprzez swoją pracę na uczelni świadczyć o Chrystusie.
Anagażując się w działania Chrześcijańskiego Forum Pracowników Nauki zobaczyłem, jak wiele optymizmu wiary i bezpośredniości w świadczeniu o Chrystusie mogę się nauczyć (jako katolik) od braci protestantów, traktujących swoje obowiązki nauczyciela akademickiego jako część (bardzo istotną) swojego powołania. Z drugiej strony coraz wyraźniej widzę, że jako katolik mam powody do "zdrowej dumy" - z Jana Pawła II i "Fides et Ratio", pobożnych twórców pierwszych uniwersytetów itd.
Nawiązując do początkowego cytatu, nie mogę nie zauważyć pewnych trudności. Czy potrafiłbym np. określić liczbę "wierzących profesorów-chrześcijan" na uczelni, na której pracuję? Wielu z moich kolegów jest związanych z grupami Odnowy w Duchu Świętym, Ruchu Światło-Życie lub innymi żywotnymi nurtami Kościoła Katolickiego i mają żywą relację z Jezusem. Wiara niektórych jest bardziej tradycyjna, choć nie mniej wartościowa. Moim zdaniem, poglądy nt. tego, kto jest chrześcijaninem, a kto nie, reprezentowane przez wielu braci protestantów, są zbyt zawężone. Z drugiej strony, wielu z nas katolików, mając w sobie zadatek życia wiecznego otrzymany podczas chrztu nie powierzyło swojego życia Jezusowi w wieku dojrzałym.
Wielu z moich przyjaciół doświadczyło szczególnych błogosławieństw angażując się we wspólnotach charyzmatycznych, współpracujących z "organizacjami ponaddenominacyjnym". Wielu oczami serca widziało wielkie przebudzenie w Polsce, całe miasta zdobyte dla Chrystusa - jako owoc ekumenicznej ewangelizacji. Niestety, po latach entuzjastycznego rozwoju pojawiły się problemy, które nas przerosły. Stąd pokusa zniechęcenia u niektórych z nas, tak bardzo swego czasu otwartych na kontakty ekumeniczne i aktywnych w dziele ewangelizacji.
Współpraca ekumeniczna w konkretnych dziedzinach takich jak praca naukowa i dydaktyczna na uczelni nie musi nieść ze sobą tylu wyzwań związanych z różnicami katolicko-protestanckimi, co budowanie wspólnoty "ewangelizacyjnej, charyzmatycznej i ekumenicznej". Jej owoce mogą być błogosławieństwem i dla studentów, i dla nauczycieli akademickich i dla różnych ruchów odnowy w Kościele. Warto jest poświęcić czas i wysiłki, aby dotrzeć do dobrego nauczania nt. ewangelizacji i ekumenizmu. Pomocą mogą tu być np. książki i artykuły ks. Petera Hockena. (Patrz: Wywiad z Peterem Hockenem) Warto jest też wesprzeć swoją modlitwą takie akademickie inicjatywy ewangelizacyjne jak Chrześcijańskie Forum Pracowników Nauki.
(1) James Hitchcock, Catholicism and Modernity, New York 1979, str. 231; podaję go za Ralphem Matrinem: por. R. Martin, Kryzys prawdy, Kairos, Wrocław-Kraków 1995, str. 245-246.
(Powrót do "Lektur")
|